Mówię Wam, babom się we łbach poprzestawiało od kiedy są w związkach z
mężczyznami zmotoryzowanymi. „Jak Ty to sobie wyobrażasz, że mam wrócić
dzisiaj do domu takich kawał drogi AUTOBUSEM?”(kawał drogi – czytaj 20
min jazdy) „A czy Ty myślisz, że JA będę się przeprowadzać YARISKĄ?
Przecież to będzie paranoja!!!To musi być jakiś kombi!”. No na Boga!
Paranoją jest stawanie się kobietą z nogami wszytymi do dupy za
przeproszeniem, którą w dodatku rzadko kiedy się rusza. Albo – „no nie!
Nie pojadę dzisiaj do centrum bo Pan X nie może po mnie przyjechać. I
jak ja do domu wrócę?”. W takich momentach szczęka mi opada do kolan.
Dziewczyny, co się z Wami dzieje?! Czy naprawdę posiadanie samochodu
zdominowało waszą mobilną niezależność? Nie rozumiem. Od lat jeżdżę
transportem miejskim, i owszem, jest to wkurzające chwilami, ale nie
jest to wymówką do tego, żeby
a)nie spotkać się z koleżankami w centrum
b) narzekać, że nie można dojechać gdziekolwiek
Trochę ruchu do diaska! A potem wysłuchuję lamentów i płaczu jaki to
cellulit jest na nogach i dupa rośnie. Rośnie w rzeczy samej, kiedy
przyrasta do siedzenia w samochodzie. Lenistwo rozprzestrzenia się
ostatnio jak zaraza. Lenistwo i wygoda.
WOW, na Orange Warsaw Festival będzie Groove Armada! Idę.
Skończyłam dzisiaj czytać pierwszą część NANY. I tak – o Paryżu
niewiele, o Paryżanach aż nadto. Szczegółowo, skrupulatnie, obrazowo i
absurdalnie. Ach ci Francuzi. Rozwiązłość i pożądanie pełną parą.
Mężowie mają kochanki, kochanki mają mężów i kochanków, którzy mają
żony, a one kochanków. I tak w kółko. Bezwstydna NANA rujnuje życie
swoich amantów, a Ci z kolei pogrążają się w rozkoszy i szaleńczej
miłości. Przeczytam drugą część. Jestem ciekawa jak potoczą się losy tej
urodziwej kurtyzany.
Naprawdę chciałabym napisać dzisiaj coś optymistycznego, ale mało
spraw poszło po mojej myśli. Dostałam dzisiaj w końcu zamówioną przeze
mnie piękną seledynową lampę (hurra!!!), okazało się jednak, że lampa
jest barwy zielonej niczym wiosenna trawa (nie hurra) a poza tym zjadłam
dzisiaj pizzę (co nie powinno się absolutnie wydarzyć), więc
rozumiecie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz