poniedziałek, 28 maja 2012

eee tam...

Mój wkurw osiągnął dzisiaj apogeum.
Pan BIG tłumaczy się, że nie ma czasu na wieczór ze mną, ale czas na TENISA to się znajdzie oczywiście. NIENAWIDZĘ TENISA…i tenisistek. W ogóle jakim prawem one noszą takie krótkie sukienki? Czy Międzynarodowa Rada Sportu (lub cokolwiek w tym rodzaju) wyraża na to zgodę? Moje najkrótsze spódnice na lato nie eksponują AŻ TAK moich tłustych nóg, a one w dodatku W KAŻDEJ kiecce wyglądają całkiem dobrze. Nie wierzę , że pan BIG przechodzi obok nich obojętnie. Grrrr. Punkt dla wkurwa
Przeglądam wycieczki do Prowansji i hotele na Lazurowym. Dzisiaj koleżanka z pracy zaproponowała babski wypad do Lizbony w sierpniu. Słońce, plaża, zwiedzanie i wino, dużo wina!! ZA-JE-BIŚ-CIE. Tylko po pierwsze to nie mam kasy, po drugie nie mam kasy i po trzecie -nie mam kasy. Tzn. teraz nie mam, może uzbieram, jeśli do tego czasu ktoś nauczy mnie oszczędzać, bo naprawdę nie wiem jak to się robi. W każdym razie kolejny punkt dla wkurwa.
Zjadłam batona Pawełek i jeszcze coś zjem, bo czuje, że MUSZĘ. Punkt.
Jestem gruba jak świnia. Punkt
Pan BIG jeszcze nie odezwał się po moim sms-ie (SMS podobno nie odmienia się?), który mógł lekko wywołać u niego zdenerwowanie, ale to co. CZEKAM. Punkt
Zapomniałam nastawić nagrywanie dekodera na II część Nad Niemnem. A powtarzałam sobie wczoraj wieczorem 100 razy, żeby PAMIĘTAĆ. I co ja będę dzisiaj oglądać?
Wkurw
W pracy nudy. Punkt
I tutaj zakończę, bo już mi się smutno zrobiło. Idę na siłownię

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz