sobota, 21 lipca 2012

Café à Paris

Ostatnio zdradzam moją Francję z Frances Mayes i ze słoneczną Toskanią. A że akurat jest sezon urlopowy, wciągam książki niczym ulubione tiramisu, chcąc coraz więcej! Z przyjemnością czytam o zakątkach małych włoskich miejscowości, sezonowych owocach i regionalnych oliwkach. No i zadaję sobie pytanie: DLACZEGO mnie tam jeszcze nie było?!
Paryż w tym tygodniu na dalszym planie, ale niespodziewanie moja koleżanka stworzyła wspaniałego posta o kawiarniach paryskich, najlepszej kawie i francuskich smakołykach. To skandal! To ja chciałam siedzieć w kawiarni na Rue Jakiejśtam, mieć te przeżycia i napisać taką notatkę. Ale stało się...Dżudi bella pojechała do Paryża napisała pierwsza i o! Wyszło super:) A tu proszę - link: http://coloursofcoffee.blogspot.com/2012/07/cafe-paris-czyli-nasza-mapa-kawowa-po.html 

Też pojadę kiedyś i napiszę. Żeby nie było...
Po przyjeździe, zostałam obdarowana śmierdziuchem (z winem rosé smakuje wyśmienicie) i obrazkiem francuskim: 

Jolie, n'est-ce pas?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz